Czekaliśmy do ostatniej chwili z decyzją czy jedziemy. Cały tydzień burzowy, w piątek wieczorem piorun uderza w turystów na Ciemniaku na którego też mamy wejść.
Jednak decydujemy się ewentualnie zawrócimy. Na miejscu w Kuźnicach jesteśmy już przed 4 rano i od razu ruszamy, najpierw na Giewont.
Na Giewoncie jeszcze niepewność czy pogoda wytrzyma, więc ostateczną decyzję gdzie idziemy mamy podjąć na Kondradzkiej Kopie.
Po wejściu na Kondradzką Kopę (2005 m.n.p.m.) część z nas decyduje się iść na Kasprowy Wierch i spokojnie zjechać kolejką do Kuźnic a ja z czwórką kolegów idziemy na Małołączniak (2096 m.n.p.m.), Krzesanicę (2122 m.n.p.m.) i Ciemniaka (2096 m.n.p.m).
Na koniec zejście aż do Kir.
Po raz kolejny pogoda dopisała, jak się później okazało był to jedyny w ostatnich dniach, dzień bez burz na Podhalu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz