O tym miejscu spisałem się już we wcześniejszym wpisie, z 2015 roku TUTAJ. Dodać mogę tylko tyle, że panorama Zielonego Stawu Kieżmarskiego, to według mnie nadal jedna z najpiękniejszych panoram w Tatrach Słowackich.
piątek, 28 września 2018
Zielony Staw Kieżmarski 2018
Etykiety:
Góry,
Słowacja,
Stawy,
Zielony Staw Kieżmarski
sobota, 15 września 2018
Passo Pordoi
Pierwotnie nie planowaliśmy wjazdu, jednak jak być w takim miejscu i nie skorzystać z tego aby Dolomity obejrzeć z wysokości prawie 3 tys. metrów? Opłacało się wydać 19 Euro od osoby, ponieważ widoki jakie na nas czekały na szczycie Sass Pordoi (2950 metrów), zapierały dech w piersiach.
piątek, 7 września 2018
Przełęcz Falzarego
Kolejna przełęcz w Dolomitach którą odwiedziliśmy, tym razem jadąc od miejscowości Cortina d’Ampezzo. Przełęcz trochę niższa od poprzedniej, no i na pewno nie tak urokliwa jak Passo Giau.
Oczywiście na wysokość 2105 m.n.p.m można wjechać autem, skąd można udać się na pobliskie szlaki lub wjechać na górujący nad przełęczą szczyt Lagazuoi (2752 m.).
Oczywiście na wysokość 2105 m.n.p.m można wjechać autem, skąd można udać się na pobliskie szlaki lub wjechać na górujący nad przełęczą szczyt Lagazuoi (2752 m.).
wtorek, 4 września 2018
Lago di Braies (Pragser Wildsee)
Jezioro które zachwyca krystalicznie czystą i szmaragdową wodą, kontrastując z jasnymi ścianami Alpejskich kolosów. Jedno z najpiękniejszych jezior we Włoszech ma dwie nazwy: włoską Lago di Braies, oraz niemiecką Pragser Wildsee (Dzikie jezioro).
Wizyta w tym miejscu nie zabrała nam zbyt wiele czasu. Parkingi znajdują się kilkadziesiąt metrów od jeziora, ale przez to ściągają ogromne ilości turystów. Praktycznie było to jedyne miejsce w Dolomitach, gdzie były tłumy turystów.
Wizyta w tym miejscu nie zabrała nam zbyt wiele czasu. Parkingi znajdują się kilkadziesiąt metrów od jeziora, ale przez to ściągają ogromne ilości turystów. Praktycznie było to jedyne miejsce w Dolomitach, gdzie były tłumy turystów.
piątek, 24 sierpnia 2018
Passo Giau
Pierwszym odwiedzonym przez nas miejscem w Dolomitach, oczywiście poza miejscem noclegowym była przełęcz Passo Giau.
Przełęcz położona jest na imponującej wysokości 2236 m.n.p.m, na którą można WJECHAĆ AUTEM. U nas niewiele więcej mają Rysy a tam na wysokości przeszło 2 tys. metrów mamy parking dla samochodów. Co prawda nie jest tak różowo pod drodze, ponieważ droga z Alleghe gdzie mieszkaliśmy, składa się z niezliczonej ilości ostrych zakrętów a pokonanie jej dostarcza sporej dawki adrenaliny. Przejechanie odcinka 20 km. od Alleghe do przełęczy zabrało nam przeszło 40 min., a w niektórych miejscach trzeba było używać pierwszego biegu.
Przełęcz położona jest na imponującej wysokości 2236 m.n.p.m, na którą można WJECHAĆ AUTEM. U nas niewiele więcej mają Rysy a tam na wysokości przeszło 2 tys. metrów mamy parking dla samochodów. Co prawda nie jest tak różowo pod drodze, ponieważ droga z Alleghe gdzie mieszkaliśmy, składa się z niezliczonej ilości ostrych zakrętów a pokonanie jej dostarcza sporej dawki adrenaliny. Przejechanie odcinka 20 km. od Alleghe do przełęczy zabrało nam przeszło 40 min., a w niektórych miejscach trzeba było używać pierwszego biegu.
piątek, 17 sierpnia 2018
Alleghe
Czas zabierać się z okolic Rzymu, by nacieszyć się największą naszą pasją, czyli górami. Długo szukaliśmy odpowiedniego miejsca, tak żeby po pierwsze wyśrodkować naszą podróż z Rzymu na Podkarpacie, po drugie miejsca które będzie stanowiło dobry punkt wypadowy na górskie wycieczki.
Wybór padł na górskie miasteczko położone w północnej części Włoch. Alleghe to jest to!
Malownicza miejscowość położona nad brzegiem jeziora Lago di Alleghe, a za miasteczkiem masyw Monte Civetty, wznoszący się na wysokość 3220 m.n.p.m.
Wybór padł na górskie miasteczko położone w północnej części Włoch. Alleghe to jest to!
Malownicza miejscowość położona nad brzegiem jeziora Lago di Alleghe, a za miasteczkiem masyw Monte Civetty, wznoszący się na wysokość 3220 m.n.p.m.
piątek, 10 sierpnia 2018
Monte CASSINO
"Przechodniu powiedz Polsce, żeśmy polegli wierni w jej służbie" - taki napis wyryto na miejscu wiecznego spoczynku zdobywców Monte Cassino.
W miejscu tak odległym od granic Polski, w 1944 roku zginęło 923 polskich żołnierzy, prawie 3 tys. zostało rannych a 345 uznano za zaginionych.
Trudno w dzisiejszych czasach sobie wyobrazić aby na nogach z Polski, pokonać kilka tysięcy kilometrów aby wspomóc Włochów, w walce z Niemcami.
W miejscu tak odległym od granic Polski, w 1944 roku zginęło 923 polskich żołnierzy, prawie 3 tys. zostało rannych a 345 uznano za zaginionych.
Trudno w dzisiejszych czasach sobie wyobrazić aby na nogach z Polski, pokonać kilka tysięcy kilometrów aby wspomóc Włochów, w walce z Niemcami.
wtorek, 7 sierpnia 2018
GAETA i ANZIO
Dwa klimatyczne, włoskie nadmorskie miasteczka które chcieliśmy zobaczyć podczas tegorocznych wakacji to właśnie Gaeta i Anzio.
Zwiedzanie pierwszego z nich połączyliśmy z wizytą na Monte Cassino, o którym będzie kolejny wpis na moim blogu. Miasto słynie z nadmorskiej groty - La Grotta del Turco, która jak głosi legenda powstała w chwili śmierci Chrystusa.
Niestety na sam dół groty nie udało nam się zejść, ale i tak warto było się pojawić w tym miejscu, ze względu na rozległe widoki na niesamowicie malowniczy region.
Zwiedzanie pierwszego z nich połączyliśmy z wizytą na Monte Cassino, o którym będzie kolejny wpis na moim blogu. Miasto słynie z nadmorskiej groty - La Grotta del Turco, która jak głosi legenda powstała w chwili śmierci Chrystusa.
Niestety na sam dół groty nie udało nam się zejść, ale i tak warto było się pojawić w tym miejscu, ze względu na rozległe widoki na niesamowicie malowniczy region.
czwartek, 26 lipca 2018
WEZUWIUSZ
Korzystając z faktu, że w Rzymie byliśmy własnym samochodem, postanowiliśmy uderzyć jeszcze bardziej na południe Włoch i zwiedzić wulkan i zasypane przez niego miasto. Lubię jeździć samochodem i nie mam z tym większych problemów, jednak po tym co czytałem wcześniej w internecie, trochę się obawiałem wizyty w tamtych rejonach. Okazało się, że nie było aż tak strasznie. Jednak droga od zjazdu z autostrady aż do parkingu na Wezuwiuszu jest stroma, kręta i dostarcza adrenaliny. Najgorzej jest gdy spotkamy się z autokarem, który jedzie w odwrotnym do nas kierunku i należy manewrować tak, aby oba pojazdy zmieściły się na wąskiej drodze.
poniedziałek, 23 lipca 2018
Watykan i BAZYLIKA ŚW. PIOTRA
Fotorelacja z naszej wcześniejszej naszej wizyty, dostępna jest TUTAJ.
W tym roku udało nam się uczestniczyć w niedzielnym spotkaniu Papieża Franciszka z wiernymi, podczas nabożeństwa Anioł Pański na Placu Św. Piotra. Drugi raz mieliśmy okazję uczestniczyć w odprawianej po polsku, czwartkowej mszy świętej przed grobem Świętego Jana Pawła II. Czwartkowa msza ściąga rzesze wiernych Polaków, natomiast bezpośrednio po niej można udać się na spokojne zwiedzanie bazyliki, gdyż o tak wczesnej porze, panuje niespotykany później spokój.
Zapraszam do fotorelacji z Watykanu i Bazyliki Św. Piotra.
wtorek, 17 lipca 2018
Civita di Bagnoregio
Miasteczko założone na skale, 2,5 tysiąca lat temu przez Etrusków, jest jednym z najczęściej odwiedzanych miejsc w regionie Lacjum. Położone jest na malowniczo położonej skale, a dostać się do niego można tylko przez 300 metrowej długości most.
Po dotarciu na górę, możemy cofnąć się w czasie, spacerując wśród kameralnych liczących kilka wieków uliczek.
Po dotarciu na górę, możemy cofnąć się w czasie, spacerując wśród kameralnych liczących kilka wieków uliczek.
wtorek, 10 lipca 2018
Ostia ANTICA
W tym roku nasz urlop postanowiliśmy spędzić we Włoszech. Plan jak co roku zakładał odwiedzenie sporej ilości miejsc, jak również nie mogło zabraknąć czasu na relaks i odpoczynek.
Do Rzymu wybraliśmy się własnym samochodem, co wiązało się ze sporą ilością godzin za kierownicą, ale z drugiej strony mogliśmy bez ograniczeń docierać w zaplanowane wcześniej miejsca.
Podróż z Podkarpacia do Rzymu zajęła nam 20 godzin, i po dotarciu na miejsce pozostał odpoczynek, tak aby dnia kolejnego pojechać do Osti, a później na plażę.
Ostia położona jest u ujścia rzeki Tyber, obecnie znajduje się w granicach Rzymu i jest to drugi co do wielkości kompleks ruin rzymskich na świecie. wtorek, 12 czerwca 2018
Przepaść Macocha i Jaskinia Punkevni 2018
O jaskini i przepaści pisałem już wcześniej TUTAJ więc nie będę się powtarzał. Od 2015 roku co prawda trochę się pozmieniało, powstały nowe budynki, nowy parking i droga dojazdowa do jaskini. Ale najważniejsze to, że udało mi się to czego nie zrobiłem podczas wcześniejszej wizyty, a mianowicie zrobiłem kilka fotek podczas rejsu łódką po podziemnej rzecze. Zapraszam więc do obejrzenie poniższej fotorelacji.
piątek, 8 czerwca 2018
WIEDEŃ
Kolejne miasto podczas trzydniowej wycieczki, to stolica i największe miasto w Austrii. Zwiedzanie zaczęliśmy tak jak większość wycieczek z Polski, od wzgórza Kahlenberg pod Wiedniem. Z tego miejsca w 1683 roku Król Polski Jan III Sobieski, dowodził zwycięską bitwą o Wiedeń z Turkami.
Po krótkiej wizycie na wzgórzu w kościele pw. św. Józefa, prowadzonym od 1906 roku przez polskich księży, udaliśmy się do centrum Wiednia.
Po krótkiej wizycie na wzgórzu w kościele pw. św. Józefa, prowadzonym od 1906 roku przez polskich księży, udaliśmy się do centrum Wiednia.
środa, 6 czerwca 2018
BRATYSŁAWA
Kilka dni temu miałem okazję, wraz z grupą współpracowników zwiedzać, stolicę i największe miasto Słowacji.
Plan wycieczki zakładał zwiedzenie Parlamentu z panoramą Bratysławy, Zamek Królewski z zewnątrz, Stare miasto z Konkatedrą Św. Marcina, i najstarszymi uliczkami miasta. Po drodze odwiedziliśmy jeszcze Kościół Franciszkański, Rynek, Ratusz, Kościół Jezuitski, Pałac Arcybiskupa, Operę, a wszystko zakończyło się na deptaku przy Dunaju.
Plan wycieczki zakładał zwiedzenie Parlamentu z panoramą Bratysławy, Zamek Królewski z zewnątrz, Stare miasto z Konkatedrą Św. Marcina, i najstarszymi uliczkami miasta. Po drodze odwiedziliśmy jeszcze Kościół Franciszkański, Rynek, Ratusz, Kościół Jezuitski, Pałac Arcybiskupa, Operę, a wszystko zakończyło się na deptaku przy Dunaju.
piątek, 4 maja 2018
Dolina BOLECHOWICKA
Jedna z podkrakowskich dolinek odwiedzona przez nas przy okazji wizyty w Krakowskim ZOO. Wcześniej mieliśmy okazję zobaczyć Dolinę Kobylańską która jest zdecydowanie większa, natomiast Dolina Bolechowicka to jedna z najkrótszych podkarakowskich dolinek, oferująca szlaki wspinaczkowe i miejsca do spokojnego biwakowania.
Bardzo atrakcyjna widokowo jest Brama Bolechowicka która znajduje się na samym początku doliny, natomiast w głębi doliny odnajdziemy dwustopniowy wodospad.
Najbardziej problematyczne dla chcących odwiedzić tą dolinę, jest znalezienie miejsca parkingowego. Albo musimy zaparkować w miejscowości Bolechowice w okolicach kościoła, i przespacerować się ok. kilometra do dolinki. Drugim wariantem jest zaparkowanie auta na górnym parkingu przy ulicy Widokowej, i zejście stromym szlakiem na dno doliny, jednak ze względu na ostre zejście nie polecam tego wariantu w "mokre" dni.
Bardzo atrakcyjna widokowo jest Brama Bolechowicka która znajduje się na samym początku doliny, natomiast w głębi doliny odnajdziemy dwustopniowy wodospad.
Najbardziej problematyczne dla chcących odwiedzić tą dolinę, jest znalezienie miejsca parkingowego. Albo musimy zaparkować w miejscowości Bolechowice w okolicach kościoła, i przespacerować się ok. kilometra do dolinki. Drugim wariantem jest zaparkowanie auta na górnym parkingu przy ulicy Widokowej, i zejście stromym szlakiem na dno doliny, jednak ze względu na ostre zejście nie polecam tego wariantu w "mokre" dni.
środa, 18 kwietnia 2018
KROKUSY w Dolinie Małej Łąki
W
tym roku w poszukiwaniu najczęściej fotografowanych roślin na Podhalu
udaliśmy się do Małej Polany, Rówienki i Wielkiej Polany, położonych w
Dolinie Małej Łąki.
W latach wcześniejszych odwiedziliśmy masowo odwiedzane w tym czasie, Dolinę Chochołowską i Kalatówki. W tym roku w poszukiwaniu spokoju, krokusów i górskich widoków, postanowiliśmy zaryzykować i udać się w mniej znane i uczęszczane miejsca.
Jak się okazało krokusów i górskich widoków nie brakło a ilość osób które spotkaliśmy można było zliczyć na palcach jednej ręki.
Zapraszam do poniższej FOTORELACJI.
W latach wcześniejszych odwiedziliśmy masowo odwiedzane w tym czasie, Dolinę Chochołowską i Kalatówki. W tym roku w poszukiwaniu spokoju, krokusów i górskich widoków, postanowiliśmy zaryzykować i udać się w mniej znane i uczęszczane miejsca.
Jak się okazało krokusów i górskich widoków nie brakło a ilość osób które spotkaliśmy można było zliczyć na palcach jednej ręki.
Zapraszam do poniższej FOTORELACJI.
Etykiety:
Czerwone Wierchy,
Giewont,
Góry,
Krokusy,
POLSKA,
Przyroda,
Roślinki,
Tatry,
Tatry Zachodnie
Lokalizacja:
Szlak pieszy żółty i niebieski, Polska
czwartek, 8 lutego 2018
Na TURBACZ z sankami
Gdzie zabrać dzieci na sanki? Tatry były, Pieniny były tym razem może Gorce? Starujemy więc rano w dwie rodziny, trójka dzieci z sankami a nasz cel to Schronisko na Turbaczu.
Parkujemy na parkingu pod Polaną Długą w Nowym Targu, aby zielonym szlakiem udać się na Turbacz. Jakież było nasze zdziwienie, że w Nowym Targu jest mniej śniegu niż na Podkarpaciu, przez co początkowy odcinek dał nam popalić, gdyż sanki ciągnęliśmy po minimalnej ilości śniegu.
Parkujemy na parkingu pod Polaną Długą w Nowym Targu, aby zielonym szlakiem udać się na Turbacz. Jakież było nasze zdziwienie, że w Nowym Targu jest mniej śniegu niż na Podkarpaciu, przez co początkowy odcinek dał nam popalić, gdyż sanki ciągnęliśmy po minimalnej ilości śniegu.