Po zaparkowaniu auta na parkingu w Wierch Porońcu, kierujemy się na zielony szlak, i już po pokonaniu kilkuset metrów mamy pierwszą polankę, z widokiem na Tatry Bielskie.
Szlak do Rusinowej Polany nie dostarcza żadnych trudności, ale już podejście na Gęsią Szyję zmusza nas do znacznego wysiłku.
Szczyt Gęsiej Szyi to kilka nagich skałek z których roztacza się rozległa panorama, od Tatr Bielskich przez Wysokie aż po Tatry Zachodnie. Po zrobieniu obowiązkowych panoram na szczycie, czas na zejście tą samą trasą na rusinową a później niebieskim szlakiem na Wiktorówki. Znajduje się tam Sanktuarium Matki Bożej Królowej Tatr, którą warto odwiedzić gdyż znajduje się 10 minut od Rusinowej Polany. Obok kościółka znajduje się ściana z tablicami upamiętniającymi nieżyjących już ludzi gór, podobna do Symbolicznego Cmentarza pod Osterwą na Słowacji.
Tym razem nasza wizyta w górach miała charakter bardzo leniwy i ukierunkowany również na najmłodszych którym towarzyszyły sanki, a zjazdy na nich po stromych zboczach Rusinowej Polany dostarczyły sporo frajdy.
1 komentarz:
Byłem latem... trzeba będzie wrócić zimą. Gęsia szyja. Niebiański oscypek prosto od Bacy
Prześlij komentarz